Podczas gdy Chile ogarnia radość związana z mistrzostwami, nad rodziną Jadue i CONMEBOL-em rozpościera się gęsty mrok. Prezes musi zagrać najmocniejszą kartą, by wyjść z tarapatów z jak najmniejszym szwankiem. Mówi się, że na końcu tunelu zawsze jest światło. Ale nikt nie powiedział Sergiowi, że niektóre uliczki są ślepe.