Leszek Kowalski w wyniku splotu omyłek uznany zostaje za szefa mafii, tytułowego Króla Przedmieścia. Próby tłumaczenia i odcinania się od nowego wizerunku dają mizerne efekty, a wręcz utwierdzają wszystkich w tej opinii; przecież tylko winni się tłumaczą... Leszkowi K., zwanemu od tej pory Szefem, pozostaje jedynie przyjąć wyznaczoną mu rolę i zagrać ją najlepiej, jak potrafi.