Norbert żyje, jest w szpitalu. Laura pyta ojca, czy znalazł pistolet, jaki, jak jej się wydawało miał w ręce wujek. Jerzy odpowiada, że żadnego pistoletu nie było, że mają się trzymać ustalonej wersji. Laura nie rozumie, czemu Jerzy bierze winę na siebie. Ojciec mówi, że bez względu na to co się między nimi dzieje, ona jest jego córką i on ją kocha. Dodaje jednak szybko, że nie będzie wiecznie wyciągał Laury z tarapatów, że dziewczyna jest ciągle jest w jakiś kłopotach lub kiepskim stanie. Musi się wziąć za siebie i pójść na terapie, to jego warunek. Michał wyjawia siostrze, że dowiedział się, że ojciec rzeczywiście kłamie, bo był w domu w dniu śmierci matki. Jest na to świadek. Laura przeszukuje dom i rzeczy ojca - znajduje ukryty pistolet. Zabiera go i jedzie do Kamila, o którego się niepokoi, bo przestał się do niej odzywać, nie był na pogrzebie i nie może się z nim skontaktować.